Kaszel u dzieci to jeden z problemów, z jakimi mierzą się zarówno rodzice maluszków, jak i starszaków. Najwięcej infekcji pojawia się, kiedy dzieci zaczynają uczęszczać do żłobka czy też przedszkola. Kaszel, choć borykamy się z nim wszyscy, często generuje u rodziców wiele pytań. Te najczęstsze i najistotniejsze stawiamy dziś pediatrze.
Kaszel możemy podzielić na suchy i mokry?
To taki podział, który kojarzy mi się z reklamami i nie zawsze pomaga, ale spróbujmy.
Jak więc możemy opisać suchy kaszel?
Kaszel suchy jest duszący, męczący. Jest to kaszel nieproduktywny, czyli w jego trakcie organizm nie wytwarza wydzieliny. Może się on nasilać, gdy przebywamy w pomieszczeniu w którym powietrze jest suche. Kaszel suchy może też się pojawiać i nasilać w momencie przejścia z dworu do domu, z pomieszczenia chłodniejszego do cieplejszego.
Odmianą kaszlu suchego jest też tzw. kaszel szczekający, czy też foczy. Zazwyczaj pojawia się on przy zapaleniu krtani. Zwracam na niego uwagę, ponieważ jest to kaszel, w trakcie którego, w wyniku obrzęku krtani, dzieci potrafią przestać oddychać.
Co w takiej sytuacji mogą zrobić rodzice?
Kiedy dziecku przydarzy się taki trudny do opanowania napad kaszlu, pojawią się u niego trudności ze złapaniem oddechu, rodzice powinni otworzyć drzwi od lodówki albo zamrażarki lub też otworzyć okno i pozwolić dziecku oddychać wilgotnym i chłodnym powietrzem.
Jak natomiast rozpoznać kaszel mokry?
Kaszel mokry, to kaszel produktywny, czyli z wydzieliną. Ta wydzielina osadza się najczęściej na gardle, drogach oddechowych czy w płucach. Wówczas, poprzez kaszel, nasz organizm stara się tę wydzielinę odkrztusić.
Wydzielina, która będzie zalegała w drogach oddechowych może się nadkazić bakteryjnie, podobnie jak katar w nosie. Warto więc zachęcać dzieci do kaszlu, jeśli widzimy, że coś im zalega.
Kaszel suchy z czasem zmienia się w mokry?
Bardzo często na początku infekcji wirusowej mamy do czynienia z suchym kaszlem, który po dobie, półtorej, zmienia się w wilgotny. To dobry objaw. Cały mechanizm działa tak, że kiedy w drogach oddechowych pojawia się patogen, wirus, czy też alergen, nasz organizm go rozpoznaje i kaszle, żeby się go pozbyć. Jeśli sam kaszel nie pomaga, organizm zaczyna wydzielać dużo śluzu, żeby więcej tego patogenu się nie wchłonęło. Wówczas pojawia się kaszel wilgotny, wykrztuszam wszystko i infekcja mija.
Po takiej infekcji, nawet z kaszlem wilgotnym, może się pojawić też kaszel reaktywny, który może się utrzymywać nawet do sześciu tygodni. To są pokasływania, raczej suche i też pojawiające się przy zmianach temperatury np. kiedy wchodzimy z zimnego do ciepłego pomieszczenia. Czyli kiedy rodzice przyprowadzają dziecko do przedszkola, a ono zaczyna kasłać i pojawia się ten znaczący wzrok nauczycielki.
Czy kaszlącemu dziecku powinniśmy podawać syrop?
Myślę, że zanim przejdziemy do tematu hamowania kaszlu, warto zaznaczyć, że nie jest on złym objawem. To jeden z bardzo ważnych mechanizmów obronnych organizmu. Jeżeli coś połykamy i jak to się mówi: “wpadnie nie w tę dziurkę”, to pojawia się kaszel i on nam ratuje drogi oddechowe. Kaszel i katar, podobnie jak gorączka, to nieswoiste elementy naszej odporności. Nie powinniśmy więc walczyć z nimi od razu jak tylko pojawią się u dziecka.
W przypadku kaszlu suchego możemy go hamować syropami, natomiast w przypadku kaszlu mokrego jego hamowanie będzie sprzyjało nasileniu infekcji. Zamiast tego powinniśmy raczej rozrzedzić wydzielinę i umożliwić dziecku odkaszlnięcie jej. Warto także zachęcać dzieci do kaszlu. Starszym pociechom wystarczy o tym przypominać, młodsze możemy natomiast połaskotać, czy się z nimi powygłupiać i co spowoduje u nich śmiech i za razem kaszel. Te najmniejsze dzieci warto natomiast kłaść na brzuszku, bo w ten sposób będzie im łatwiej kaszleć.
Oklepywanie także warto stosować?
Jak najbardziej, tylko warto, żeby to było oklepywanie z dolnych partii pleców w górę, w pozycji pionowej, czy też kiedy dziecko jest lekko pochylone do przodu. Oklepując dziecko, a w zasadzie dorosłego także, należy także pamiętać o odpowiednim ułożeniu dłoni. Nasza dłoń powinna być otwarta i wysklepiona, czyli powinniśmy ją ułożyć w tzw. łódkę.
Wracając do syropów, te na mokry kaszel podajemy najpóźniej o 17?
To zależy od tego, o której godzinie dana osoba chodzi spać. Zaleca się, żeby nie przyjmować ich później niż 2 – 3 godziny przed snem.
Inhalacje przy kaszlu także będą pomocne?
Jak najbardziej. Inhalacje z soli można stosować, ale z tej 0,9 proc. Nie zaleca się, żeby rodzice stosowali sami w domu bardziej stężoną sól. Te sole powodują bardzo duże odruchy kaszlu i o ile jest to pożądane, o tyle powinno być już stosowane pod nadzorem lekarza?
Przy silnym kaszlu warto pójść z dzieckiem do lekarza?
Zdecydowanie.
Istnieją jakieś sposoby na kaszel nocny, kiedy jest on najbardziej uciążliwy?
Kiedy dziecko zaczyna kaszleć, warto zmniejszyć temperaturę pomieszczenia. Nocą, do snu wystarczy, jeśli w pokoju będzie 18- 20 stopni, w dzień 20- 22 stopnie. Wyższe temperatury będą nasilały kaszel. Kolejny aspekt to wilgotność powietrza, która powinna być na granicy 55-60 proc. Niezwykle ważne jest także nawadnianie dziecka. W trakcie infekcji, nawet jeśli organizm zacznie produkować wydzielinę, a dziecko będzie odwodnione, to nam się będzie wydawało, że męczy je suchy kaszel. Dobrze nawodniona wydzielina łatwiej się odrywa i łatwiej ją wykrztusić, a co za tym idzie, kaszel jest wówczas mniej męczący.
Podczas kaszlu pomocne mogą być także olejki eteryczne. Uważajmy jednak, żeby dziecko nie zatarło nimi oczu.
U starszych dzieci, powyżej roku, pomaga też herbata czy ciepła woda z miodem, wypita godzinkę, dwie przed snem. Miód składa się głównie z cukru, podobnie jak wszystkie syropy, tak więc lepiej podać dziecku naturalny produkt.
Czy kiedy dziecko zmaga się z kaszlem, może wychodzić na podwórko?
Jak najbardziej, kaszel nie jest przeciwwskazaniem do zabawy na świeżym powietrzu. Podobnie zresztą jest z katarem. W trakcie infekcji rodzice powinni jednak zwrócić szczególną uwagę na to, żeby nie przegrzewać dziecka. Kiedy maluch biega po podwórku dobrze, żeby miał też zamkniętą buzię i oddychał przez nos, wówczas powietrze, które wnika nam do dróg oddechowych, jest ogrzewane. W zimniejsze dni nie polecam natomiast zawiązywania szalika na buzi dziecka.
Dlaczego?
Zawiązywanie szalika na buzi powodu utrudnienia w wymianie gazowej, oddychaniu, oraz dostarczaniu do organizmu świeżego powietrza. A poza tym mimo założonego szalika na twarz dziecko może oddychać nadal buzią, a my nie będziemy tego widzieć i tym samym nie będziemy mogli zareagować.

Agnieszka Pomykała-Słupianek, lekarz
Aktualnie w trakcie specjalizacji z pediatrii w Klinice Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej we Wrocławiu, gdzie również prowadzi zajęcia ze studentami wydziału lekarskiego. Ponadto wielokrotny prelegent na konferencjach medycznych dla Lekarzy oraz Studentów Medycyny.Prywatnie mama dwójki Maluchów: Kornelki i Ignasia.
Pomysłodawczyni i twórczyni portalu Pani Zdrowia Swoich Dzieci, za pomocą którego przekazuje rodzicom najistotniejsze informacje dotyczące zdrowia małych pacjentów.
Dzięki łączeniu doświadczenia jako Mama i Lekarz znakomicie rozumie potrzeby Rodziców małych Dzieci.