Uniwersalny poradnik dla rodziców nie istnieje. Na szczęście! Gdyby istniał, to by oznaczało, że wszyscy jesteśmy tacy sami i w zasadzie, że jesteśmy maszynami. Wystarczyłoby wybrać “problem w dziecku” zastosować odpowiedni algorytm i pyk. Działa, jak mamusia chciała. Po co więc są poradniki dla rodziców? Żeby spojrzeli na wychowanie swoich dzieci inaczej, niż tylko przez pryzmat tego, co sami wynieśli z domu. I nie oszukujmy się, choćbyśmy nie wiem jak zaprzeczali, szczególnie w sytuacjach kiedy górę bierze złość, my, rodzice, zaczynamy brzmieć jakoś tak bardzo podobnie do naszych mam/ ojców.
Co więc robić? Posłuchać psychologów, pedagogów, trenerów, zajrzeć do jednej czy drugiej książki, posmakować i wybrać to, co będzie z tego dobre dla naszej rodziny. A potem, mozolnie próbować wdrażać te metody w miejsce powielania metod wychowawczych z lat 80/ 90.
Książka
Pozytywna dyscyplina
autor: Jane Nelsen
rok wydania: 2016
Wydawnictwo: CoJaNaTo
Ilość stron: 408
ISBN: 9788363860127
Bardzo często, rozmawiając o wychowaniu dzieci, słyszy się dwa skrajne podejścia. Rodzic może być albo surowy, albo pobłażliwy. Surowa dyscyplina albo wychowanie bezstresowe. Czy naprawdę nie istnieje nic poza tym? Oczywiście, że istnieje, wystarczy tylko poszukać. Co więcej, nie tylko istnieje, ale i działa!
Jedna z takich metod, bo dróg do sukcesu jest wiele, jest właśnie pozytywna dyscyplina.
Mówiąc w ogromnym skrócie, jest to podejście do wychowania na zasadzie kierowania się wspólnie (z dzieckiem) ustalonymi zasadami. Nie tymi narzuconymi przez autorytarnego rodzica, który każe postępować w określony sposób i koniec. Pozytywna dyscyplina zakłada stanowczości i uprzejmość oraz szacunek do dziecka.
W latach 80 i 90 dzieci powszechnie wychowywano przez system kar i nagród. Dziś specjaliści – psycholodzy, wychowawcy, a coraz częściej i nauczyciele, dochodzą do wniosku, że jest to działanie bardzo krótkotrwałe. System kar i nagród działa na chwilę. Wychowanie to natomiast proces, który trwa przez całe lata, a niekiedy przez większość naszego życia. Odejście od kar i nagród jest także jednym z filarów pozytywnej dyscypliny.
Autorka tej metody dokładnie tłumaczy, jak myślą i działają dzieci, wobec których stosowane są kary i dlaczego tak naprawdę przynoszą one więcej problemów niż pożytku.
Metoda stworzona przez Jane Nelsen zyskuje coraz większe uznanie rodziców na całym świecie. Oczywiście nie jest to zbiór gotowych rozwiązań do zastosowania w konkretnych sytuacjach. Jest to raczej zachęta do przyznania większej sprawczości dzieciom, oraz zmian w komunikacji na płaszczyźnie rodzic – dziecko. Pozytywna dyscyplina to także zachęta do innego spojrzenia na dziecko, do oddania mu głosu i mocy sprawczej.
Autorka sporo miejsca poświęca także działaniu ludzi w chwilach złości. Żeby pokazać przykład proponowanych rozwiązań, Nelsen pisze o metodzie zwanej pozytywną przerwą. Wyobraź sobie sytuację, w której złość bierze górę nad racjonalnym myśleniem. Ile pada wówczas nieprzemyślanych słów? A gdyby tak wcisnąć pauzę, wyłączyć na chwilę otoczenie, udać się w odosobnione miejsce i po prostu wyciszyć, a do problemu wrócić później? Jak to zrobić przy małych dzieciach? Nelsen znalazła na to sposób i nazwała go właśnie pozytywną przerwą.
Książka została napisana w bardzo przystępny sposób. Poza rozważaniami autorki znalazło się w niej wiele życiowych przykładów, które mogą pomóc przełożyć czytelnikowi teorię na własną praktykę. Ponadto, co bardzo istotne, jej lektura bez wątpienia skłoni czytelnika do rozważań na temat własnego sposobu komunikacji z innymi ludźmi, w szczególności dziećmi, ale także osobami dorosłymi. Dlatego polecam ją każdemu, a rodzicom, bez względu na wiek dzieci, w szczególności.
Ps. Autorka kilkukrotnie pyta, na kartach książki, dlaczego rodzice często uważają, że dziecko, żeby poczuć się lepiej (i lepiej zachowywać), musi najpierw poczuć się gorzej (czyż nie tak działa kara? Czy nie do tego często prowadzi “rodzicielskie trucie”?).
Wszystkich nie zachęconych do lektury książki recenzją, zachęcam do poszukania odpowiedzi na to pytanie!