Dzień dobry, Sri Lanko!

1126
Dzień dobry, Sri Lanko!


Istnieją książki podróżnicze, które uświadamiają dzieciom, że świat jest ogromny. Są takie, które tłumaczą gdzie i dlaczego ludzie żyją inaczej. Powstały i takie, dzięki którym dzieci poznają egzotyczne zwierzęta i rośliny. Są jednak i takie, które nie tylko przedstawiają odległy świat, ale zapraszają do niego wszystkimi zmysłami. Działają na wyobraźnię, pachną przygodą, szepcą o emocjach bohaterów w taki sposób, że udzielają się one również czytelnikowi. Takie książki nie tylko przekazują wiedzę, one zaszczepiają w dzieciach miłość: do przygody, podróży, poznawania świata i lektury właśnie.

Jedną z takich książek jest bez wątpienia pozycja Dzień dobry, Sri Lanko! Mela Melulu w olśniewającym kraju Autorstwa Kasi Szulik. Główna bohaterka, mała Mela, wraz z rodzicami, osiołkiem i świetlikiem objeżdża odległą wyspę, nie tylko zwiedzając najpiękniejsze miejsca, ale też poznając życie i problemy jej mieszkańców. W jednym z rozdziałów czytelnicy mogą np. odkryć z Melą ogromne plantacje herbaty Lipton. Mądrzy rodzice książkowej bohaterki nie ograniczają się jednak tylko do pokazania córce świata z perspektywy turysty. Mała Melka zwiedza plantację, fabrykę, a nawet w ramach wolontariatu, na jeden dzień, pracuje wraz z dziewczętami i kobietami, które na co dzień zajmują się zrywaniem młodych listków z herbacianych krzaczków.

Książka
Dzień dobry, Sri Lanko!
Autorka: Kasia Szulik
Rok wydania: 2021
Wydawnictwo: własne autorki
Ilość stron: 127
ISBN: 978-83-958616-1-1

Bohaterka, a wraz z nią czytelnik, może więc nie tylko podziwiać nowe miejsce, ale zakosztować jego codzienności, zobaczyć nie tylko piękne krajobrazy, ale też warunki, w jakich żyją i pracują mieszkańcy opisywanej części świata.

Sri Lanka to jednak nie tylko herbata, i słonie, które też są w tej historii bardzo istotne. To także zupełnie różna od naszej kultura i religia, które autorka nieustannie przybliża i tłumaczy.  Dominująca na wyspie religia, buddyzm, pojawia się wielokrotnie na kartach książki, a mała dziewczynka rozmawia z ogolonym i ubranym w pomarańczowe szaty mnichem oraz  pomaga odnaleźć zaginioną maskę, bardzo ważną dla lokalnych wierzeń. Przygody Meli są więc nie tylko opisem egzotycznych dla nas zwyczajów, ale także ich objaśnieniem i nauką szacunku dla różnorodności. 

Pomyli się jednak ten, kto pomyśli, że historia Meli to tylko podróż po Sri Lance. Główna bohaterka, nie tylko przeżywa przygody. Pamiętajmy, że dla dzieci, w przeciwieństwie do wielu dorosłych, wakacje i podróże nie są jedynie przerwą od codzienności. Dzieci potrafią czerpać z każdego dnia o wiele więcej. Mela, na kartach książki, nie tylko poznaje więc nowe, ale też zmaga się ze starym. Staszek, czyli po prostu lęk towarzyszy każdemu z nas. Mela boi się głośnych dźwięków, jej osiołek wysokości, a na Sri Lance okazuje się, że pewnego dnia trzeba wejść na wysoką górę.

Autorka przedstawia w tej scenie dziecięcy lęk, Straszka, jako realną postać, która rośnie w miarę tego, jak dziecko boi się bardziej. Pomoc przyjacielskiego świetlika i jego doskonały pomysł pozwalają jednak dziewczynce i osiołkowi pokonać lęki i dotrzeć do celu wędrówki. Wówczas Straszek maleje, dosłownie, i przestaje psocić. Nikt, na łamach książki, lęków nie wyśmiewa ani nie bagatelizuje. Mali czytelnicy mogą więc zobaczyć, że nie muszą się wstydzić tego, że czegoś się boją. Co więcej, nie są w tym sami i otrzymują cenną radę, jak można sobie z takim Straszkiem poradzić. 

W kwestiach technicznych książka została napisana bardzo przystępnym dla dzieci językiem, a trudniejsze wyrazy autorka tłumaczy w specjalnych ramkach, na poszczególnych stronach. Treści jest sporo, naprawdę, jednak fabuła potrafi wciągnąć czytelnika, a poruszane kwestie i ciekawostki bez wątpienia wzbogacą, a może i zaskoczą nie tylko dzieci, ale i rodziców, jeśli książka posłuży do wspólnego czytania. Historię dopełniają ciekawe, kolorowe ilustracje, które zdecydowanie ułatwiają odbiór egzotycznej wyspy, bo o ile słonia każdy może sobie wyobrazić, o tyle z tuk tukiem nie tylko dziecko, ale i dorosły może mieć problem. Niemniej ilustracje bez wątpienia stanowią kolejny, niemały plus całości. 

Podsumowując, książka jest świetna nie tylko dla tych, dzieciaków, które mają już zaplanowane wakacje w Azji. Bez wątpienia poszerzy horyzonty, wyjaśni wiele zagadek, przybliży nieco odległą kulturę, ale też pozwoli po prostu uczestniczyć w fascynującej przygodzie. No i podpowie, jak można poczuć się pewniej, kiedy przyjdzie strach. Polecamy więc lekturę wszystkim dzieciakom, a jeśli akurat ktoś planuje wakacje wśród Lankijczyków (tak, tak, właśnie tak określają siebie mieszkańcy Sri Lanki) to pozycja staje się wręcz obowiązkową. 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Twój komentarz
Twoje imię